"The Rocky Horror Show" w reż. Tomasza Dutkiewicza w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Dorota Kowalkowska w Metrze.
Hasło "Przychodzisz na własną odpowiedzialność" promujące spektakl "The Rocky Horror Show" to reklamowa szarża. Przedstawienie Tomasza Dutkiewicza z fotela nie wysadza, raczej lekko nim buja. "The Rocky Horror Show" powstał w 1973 roku na West Endzie w geście ironicznym. O'Brien stworzył antymusical, puszczający oko w stronę kina klasy B lat 50. Uśmiechał się do bohaterów filmów grozy i fantastyki - kobiet składających się głównie z biustu, mężczyzn przerośniętych testosteronem i sztucznych ludzi, wszystkich w odpowiednim wygięciu i opakowanych w kosmiczne sreberka. Prawdziwą popkulturową legendę przedsięwzięcia stworzył film z 1975 roku, z ikoniczną rolą Tima Curry'ego jako Franka, i pamiętnymi kreacjami Susan Sarandon i Barry'ego Bostwicka. W Nowym Jorku zapanował szał. Padały rekordy - sprzedaży popcornu, kinowej frekwencji i litrów potu fanów roztańczonych w rytm piosenek "The Rocky Horror Show". Warszawski reżyser podją