Jądro leciwego konwenansu wchłania także najmłodsze pokolenie aktorów i pomimo różnych reżyserskich prób w swojej istocie wciąż pozostaje nienaruszone, dominuje w większości spektakli. Sposób gry, porzucony już dawno na czołowych scenach teatralnych, tu wciąż kwitnie - o spektaklu "Rock'n'roll" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie pisze Marta Zgierska z Nowej Siły Krytycznej.
Dokładnie po czterdziestu latach od czasu inwazji państw Układu Warszawskiego na Czechosłowację, w Polsce wystawiona zostaje sztuka Toma Stopparda "Rock'n'roll" (reżyseria Krzysztof Babicki). Tom Stoppard, znany brytyjski dramaturg, z pochodzenia Czech, pokazuje w swoim dramacie historię przemian społecznych i politycznych w Czechosłowacji, kiedy to w 1968 roku rozpoczyna się sowiecka interwencja. Pokazywany w dramacie świat znacznie różni się od obrazu czasów komunizmu, który mamy wbudowany w naszej polskiej świadomości. Bunt przeciwko sowieckiej władzy dokonuje się tutaj w rytm muzyki, w rytm rock'n'rolla. Stoppard ukazuje muzykę i towarzyszący jej ruch społeczny jako uniwersalną wartość, która może okazać się decydującą siłą, wydostającą się ponad polityczne stosunki. Akcja rozgrywa się w Pradze i w Cambridge, które reprezentują sobą dwa odrębne światy przedzielone żelazną kurtyną. Anglia to początkowo wolność, do której się tęs