EN

18.01.2006 Wersja do druku

Nie demonizujmy

W poniedziałkowym artykule pani Joanna Derkaczew przywołuje opinię psychologa o tym, że udział dziecka w drastycznych spektaklach może pozostawić nie wiadomo jakie ślady - Klara Markiewicz, niedyś dziecięca statystka w spektaklach Teatru Wielkiego w Warszawie pisze list do Gazety Wyborczej - Stołecznej.

Czy obserwowanie samobójstwa jest drastyczne? Albo bycie ukamienowanym? Udział w krucjacie dziecięcej? Od czwartego do dziesiątego roku życia byłam regularną statystką w wielu przedstawieniach Teatru Wielkiego, takich jak: "Madame Butterfly" (rola dziecka), "Bramy raju", "Czarodziejski flet", "Zmierzch bogów" i "Halka". Teraz mam 25 lat i chwile te wspominam naprawdę bardzo czule i z rozrzewnieniem. Nie uważam, żeby te doświadczenia w jakikolwiek zły sposób odbiły się na mojej psychice - lecz któż to do końca wie. Doświadczenia w teatrze były dla mnie przede wszystkim zabawą, i to doskonałą. Możliwość brania udziału w przedstawieniach była czymś, na co czekałam z wytęsknieniem i podekscytowaniem. Uwielbiałam się przebierać, udawać kogoś, kim na co dzień nie byłam. Raz mieć rude włosy, a raz wątły japoński ogonek na czubku głowy. Nie demonizujmy udziału dzieci w przedstawieniach dia dorosłych. Nie jestem jedyną osobą, która jako dziec

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Listy. Nie demonizujmy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 18

Autor:

Klara Markiewicz

Data:

18.01.2006