EN

30.01.2012 Wersja do druku

Nie daj się Halka!

"Halka" w reż. Natalii Korczakowskiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Joanna Bator w Gazecie Wyborczej.

Przy odrobinę inny okolicznościach to mógłby być mój los. Gdy oglądałam "Halkę" w reżyserii Natalii Korczakowskiej w Teatrze Wielkim, przypomniała mi się Joaśka z pewnej greckiej wyspy nieznanej masowej turystyce. Moja imienniczka pracowała w małym hotelu na uboczu, gdzie zajmowała się codziennym sprzątaniem piętnastu pokoi i przygotowywaniem śniadań. Zmywała i znosiła humory seksistowskiego właściciela, który darł się nieustannie i niekiedyją poklepywał, ale byt ponoć dobrym pracodawcą. Brakowało młodych Greków chętnych do takiej roboty i gdyby sprawy miały się inaczej, Grecja by może nie zbankrutowała, a Joaśka nadal robiłaby zapiekanki w budce pod dworcem Warszawa Centralna. Pochodziła z małego miasteczka we wschodniej Polsce, z niezamożnej rodziny. Taka sobie polska dziewczyna, która nie chciała się poddać nieprzyjaznym warunkom swojego habitusu i ruszyła w świat. Przy odrobinę innych okolicznościach to mógłby być mój los.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie daj się Halka!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 23/28.01

Autor:

Joanna Bator

Data:

30.01.2012

Realizacje repertuarowe