EN

24.01.2013 Wersja do druku

Nie chodziliśmy na swoje próby

W sobotę premiera "Skrzypiec Rotszylda" i "Graczy" w Operze Bałtyckiej. Z Markiem Weissem-Grzesińskim, dyrektorem Opery Bałtyckiej, rozmawia Jarosław Zalesiński: Najpierw pomyślał Pan o wystawieniu "Graczy" Szostakowicza, a potem przyszło Panu do głowy, żeby sztukę wyreżyserował aktor? Tak doszło do zatrudnienia Andrzeja Chyry? - Niedokładnie tak. Od początku projekt miał charakter dyptyku. Nie myślałem o wystawieniu samych "Graczy", bo jak pokazała poznańska premiera, to przerastałoby nasze możliwości. To specyficzne dzieło. Jakby to powiedzieć... nie jest doskonałe. Szostakowicz "Graczy" nie ukończył. - Sięgnął po tekst opowiadania Gogola i zaczął do niego pisać muzykę słowo po słowie. W pewnym momencie zorientował się, że wyszłoby z tego dzieło strasznie długie. Opera ma jednak swoje zasady, nie da się jej stworzyć tak, żeby po prostu zaśpiewać jakiś literacki tekst. Myślę, że kiedy Szostakowicz to zrozumiał, odłoż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie chodziliśmy na swoje próby

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 20

Autor:

rozmawiał Jarosław Zalesiński

Data:

24.01.2013

Realizacje repertuarowe