"Wrócę przed północą" Petera Colleya w reż. Mirosława Bielińskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Maciej Wadowski w Gazecie Wyborczej - Kielce.
Najnowsza sztuka w kieleckim teatrze, a zarazem pierwsza w naszym kraju inscenizacja "Wrócę przed północą" autorstwa Petera Colleya w reżyserii Mirosława Bielińskiego, od początku aż do zaskakującego finału trzyma w napięciu. Tutaj w jednym momencie może się zdarzyć wszystko. Ten międzynarodowy hit sceniczny zaczyna się niewinnie. Dwójka małżonków przyjeżdża do odludnego domku na wieś. Ona chce powrócić do zdrowia, a on pracować nad swoim doktoratem. Jednak nie będzie im to dane. Splot niespodziewanych wydarzeń, niewyjaśnionych historii sprzed lat i dziwnych relacji będzie im i nam towarzyszył aż do końcowego opadnięcia kurtyny. To horror i komedia w jednym. Z jednej strony śmiejemy się od ucha do ucha w trakcie spektaklu, zwłaszcza gdy na scenie pojawia się wiejski filozof George. Ale z drugiej jesteśmy pełni obaw, gdy dowiadujemy się o zbrodniach sprzed lat. Duże brawa należą się Mirosławowi Bielińskiemu za umiejętne połącz