EN

7.10.2004 Wersja do druku

Nie chciałbym się chwalić

- Jestem inicjatorem konkursu, który znalazł się już w grupie najwyżej na świecie cenionych, czego dowodem m. in. nagroda "Domu Diagilewa" - mówi ALEXANDR AZARKEVITCH, tancerz, dyrektor Konkursu Choreograficznego im. Diagilewa, który w piątek, 8 października, rozpoczyna się w Gdyni.

Z Alexandrem Azarkevitchem rozmawia Tadeusz Skutnik. Otrzymał pan nagrodę "Domu Diagilewa" UNESCO. Znalazł się tym samym w pięknym towarzystwie: Maurice Bejart, Galina Ulanova, a pańska fundacja obok np. Grand Opera w Paryżu, Teatr Maryjski w Petersburgu, czy Les Ballets de Monte-Carlo. Światowa śmietanka baletowa! - Trochę niezręcznie mi o tym mówić, naprawdę. Proszę mi darować. Nie chciałbym się chwalić, a już nie daj Boże wynosić. Wolałbym mówić o organizatorze konkursu choreograficznego, Stowarzyszeniu Promocji Tańca Współczesnego, Sztuki Baletowej i Choreograficznej im. Sergiusza Diagilewa. Jak zwał, tak zwał, bo to też praktycznie pan. - Nie tylko, choć ja byłem inicjatorem konkursu, który znalazł się już w grupie najwyżej na świecie cenionych, czego dowodem m. in. nagroda "Domu Diagilewa". "Dziennik Bałtycki" i pan osobiście towarzyszyliście mu łaskawie od pierwszej edycji, dziękuję. W piątek i sobotę [8-9 paździ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piękne towarzystwo

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki + Wieczór Wybrzeża nr 234/05.10.

Autor:

Tadeusz Skutnik

Data:

07.10.2004