Teatr Telewizji przypomni zbrodnię PRL. - Średnio się cieszę, że ten spektakl w ogóle powstał. Nikt nie pytał mnie o zgodę, nie byłem też konsultantem przy tej produkcji - mówi nam Paweł Wawrzecki (57 l.), znany i lubiany aktor - pisze Tomasz Barański w Super Expressie.
W najbliższy poniedziałek w Programie 1 Teatr Telewizji pokaże "Aferę mięsną". To wstrząsająca opowieść o głośnym, pokazowym procesie lat 60., podczas którego na karę śmierci został skazany Stanisław Wawrzecki ( 43 l.) - ojciec aktora. Obejrzy z drżącym sercem Paweł Wawrzecki mówi nam, że najchętniej do tragedii sprzed 42 lat już by nie wracał. Mimo to z drżącym sercem zasiądzie przed telewizorem, bo rodzinna historia sprzed lat ciągle go zajmuje, a Janusza Dymka, reżysera przedstawienia, zna bardzo dobrze. Choć miał od niego propozycję, nie zdecydował się na wzięcie udziału w spektaklu. Ojca doskonale pamięta. Silny, wysoki. Wpływowy dyrektor Miejskiego Handlu Mięsem. Nadzorował miejskie sklepy. - Nie był postacią kryształową, przyznał się do brania łapówek. Choć na bestialską śmierć na pewno nie zasługiwał - to został na nią skazany. Przez powieszenie. Wyrok wykonano. - Obejrzę to przedstawienie, bo to dla mnie ba