Na deski Teatru Wybrzeże trafia właśnie spektakl taneczny "One". Firmowany przez Teatr Dada von Bzdülöw, przygotowany został przez najmłodsze pokolenie tej grupy. O tym, czego dotyczy opowiada Katarzyna Kania, współtwórczyni i dramaturżka tej realizacji.
Przemysław Gulda: Motto waszego spektaklu, fragment tekstu Normana Leto, przypomina o tym, że człowiek jest tylko zbiorem cząsteczek. Jakie konsekwencje wynikają z takiego założenia? Katarzyna Kania [na zdjęciu pierwsza z prawej]: Tekst Normana Leto, wpadł nam w ręce podczas procesu pracy i stał się bardzo trafnym zwerbalizowaniem myśli, które były z nami od samego początku. Nie traktujemy tego tekstu jednak jako "motta", a raczej jako inspirację i pewien punkt odniesienia. W spektaklu temat rozpadu jest intensywnie eksplorowany. Odbywa się na poziomie rozczłonkowania myśli i ciał, co tworzy specyficzne rozumienie cielesności, a ta buduje język i rytm spektaklu, a także jego tymczasowość. Prowokuje do innego rodzaju jego "odbioru". Ten odbiór nie ogranicza się jedynie do "wizualności" spektaklu, ale również jego odczuwania i rozumienia. Jednym z tematów waszego spektaklu ma być moc kolektywu. Jakie korzyści daje wspólne działanie? - Myślę, �