Co skłoniło pana, by właśnie teraz sięgnąć po "Nie-boską komedię" Zygmunta Krasińskiego? Krzysztof {#os#6039}Nazar{/#}: Utwór Krasińskiego jest formą przypowieści i w odróżnieniu od wszystkich romantycznych arcydramatów, nie dzieje się w konkretnym, historycznym momencie. Jako przypowieść łatwo poddaje się zabiegom przeniesienia w czasie. Prapomysłem przedstawienia w Starym Teatrze była adaptacja, której dokonałem dla Teatru Telewizji. Osadziłem ją, niczym utwór science fiction, w przyszłości. Zaczyna w niej dominować hierarchia wartości zupełnie inna od tej, którą uznaje Hrabia Henryk. Człowiekowi wmówiono, że nie ma grzechu. Tak zostaje uwolniony od poczucia winy. Inne kryteria zaczynają rządzić w życiu społecznym, inna kultura, inne pojmowanie świata. Wszystko jest dozwolone, każde pożądanie jest spełnieniem boskiej wolności. Do realizacji widowiska teatralnego nie doszło. Jak poprowadził pan spektakl w Starym T
Tytuł oryginalny
Nie chcę żyć w takim świecie
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 258