EN

27.04.2006 Wersja do druku

Nie chcę politycznej dosłowności

- Nawet gdyby Calderón umieścił rzecz na Wybrzeżu Kości Słoniowej, robię ten spektakl tutaj, dla nas. Robię teatr dla ludzi, których znam, wśród których żyję. Czyli dla Polaków - mówi reżyser WALDEMAR ZAWODZIŃSKI przed premierą spektaklu "Życie jest snem" w Teatrze Nowym w Poznaniu.

Premiera sztuki "Życie jest snem" Pedra Calderóna de la Barki czeka nas na Scenie Nowej Teatru Nowego w najbliższy piątek [28 kwietnia] o godz. 19.15. Spektakl reżyseruje Waldemar Zawodziński [na zdjęciu]. On jest także autorem adaptacji dramatu, scenografii i opracowania muzycznego. Ewa Obrębowska-Piasecka: Siedemnastowieczny dramaturg hiszpański umieścił akcję swojej sztuki w Polsce. Dla niego znaczyło to pewnie tyle co "w Polsce, czyli nigdzie", choć nie formułował tego tak dobitnie jak Alfred Jarry wiele lat później, pisząc "Króla Ubu". Spodziewam się, że dla Pana Polska to nie jest nigdzie. - Myślę, że dla Calderóna to znaczyło "w Polsce, czyli wszędzie". A dla mnie... Nawet gdyby Calderón umieścił rzecz na Wybrzeżu Kości Słoniowej - robię ten spektakl tutaj, dla nas. Robię teatr dla ludzi, których znam, wśród których żyję. Czyli dla Polaków. Bo to mój świat. A co jest dziś w tym świecie najważniejsze? - U Calderó

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dojrzewanie do śmierci

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań nr 98/26.04.

Autor:

Ewa Obrębowska-Piasecka

Data:

27.04.2006

Realizacje repertuarowe