Kłopot z Krasińskim to kłopot z wizjonerstwem. Trudno pogodzić się z wizją spełnioną inaczej, niż była zaprogramowana. Trudno pogodzić się z tym, że Krasiński wieszczył przyszłość w wymiarach ponadczasowych i widział rewolucję w kategoriach wieczności jako koniec jednego świata, nam, którzy tamtą zaprogramowaną przyszłość przeżywamy jako historyczną teraźniejszość. Mit nie przystaje do historii, więc mamy mu to za złe. Mamy w konsekwencji do wyboru albo przykroić tę wieszczą wizję do naszej wiedzy o przeobrażeniach świata, albo odrzucić ją jako nieprawidłową czyli - z naszego punktu widzenia - wsteczną. I jednego i drugiego próbowano, i jednego i drugiego próbuje się nadal. Rzecz charakterystyczna: zainteresowanie Krasińskim wzmaga się zawsze w momentach kłopotów z ideologią, z jej odbiciem w naszym konkretnym życiu. Tak jakbyśmy Krasińskim, jego widzeniem tego co dane nam jest doświadczać, chcieli sprawdzać praw
Tytuł oryginalny
Nie-Boska w Bydgoszczy
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7