Niewiarygodne piękno zamku w Ogrodzieńcu powoli spowija gęsta mgła. Nietypowa noc świętojańska. Ale też nie co noc przez dziedzińce, pieczary i mury wiedzie hrabiego Henryka czarno odziana postać Mefista. Nie co wieczór płoną ogniska, przy których chóry Lokajów, Rzeźników i Chłopów wygłaszają swoje rewolucyjne credo. Mgła sprzyja teraz reżyserowi Zygmuntowi Hübnerowi. Poprzednio musiał wspierać się świecami dymnymi. Drogą od miasteczka nadchodzą aktorzy. Natomiast wszelkimi możliwymi dróżkami ciągną ciekawi - turyści i miejscowi. Darmowy spektakl w wybornej obsadzie to jest to. Jesteśmy na planie nagrania "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego, po raz pierwszy realizowanej dla Teatru Telewizji. Wejście do pieczary prawie niewidoczne. Przez szczelinę miga ogień. Miejsca tyle, że do wnętrza praktycznie wciska tylko "nos" ręcznej kamery i nasz "expressowy" obiektyw. Trzej lokaje piją wino. Zza załomu skały wyłaniają się postacie. czarny
3.05.1981
Wersja do druku