I oto po raz pierwszy w swoich doświadczeniach krytycznych natrafiłam na prawdziwy dylemat. Jego przedmiotem stała się najnowsza premiera Teatru Polskiego we Wrocławiu - "Nieboska komedia" Zygmunta Krasińskiego, w opracowaniu tekstu, reżyserii i scenografii Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#}, z muzyką Stanisława {#os#969}Radwana{/#}. Zazwyczaj nietrudno zdecydować się - jeśli występuje zachwianie równowagi pomiędzy ideą pierwowzoru przyjętą i przechowywaną przez tradycję filologiczną i teatralną, a wymową gotowego dzieła teatralnego, ponieważ jakość tego dzieła powinna być czynnikiem decydującym. Ten spektakl świadomie taką decyzję wymija. Tradycja przestała być istotna, bowiem nagle ważne stało się pytanie nie o wierność wobec pierwowzoru, ale o wierność artysty wobec samego siebie, o pobudki i motywy dotyczące takiej wizji Grzegorzewskiego "Nie-boskiej komedii". Na scenie, jak we wszystkich niemal inscen
Tytuł oryginalny
Nie-boska komedia Jerzego Grzegorzewskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Nurt Nr 5