[1966-1967] Pierwodruk w "Dialogu" 1993, nr 3.
Jest to jedno z tych przedstawień, o których fotografie nie dają żadnego pojęcia albo dają mylne pojęcie. Na fotografiach widać, że całą scenę zabudowano jakimiś masywnymi konstrukcjami. Ale nie można się domyślić, do czego to wszystko służy. Dopiero na widowni rzecz się wyjaśnia. Mamy przed sobą wysunięte proscenium, na którym stoją wysokie stalle, jakie w kościele widuje się w prezbiterium. Są one ustawione po bokach, ukośnie, a więc oddalając się od nas zbliżają się do siebie. Od dołu niczym specjalnie się nie wyróżniają. Natomiast w górnej części mają przymknięte kratki, jakimi w niektórych konfesjonałach spowiednicy zasłaniają sobie twarze. A więc to raczej konfesjonały, i to dość niesamowite, bo zbiorowe. Liczymy miejsca: po każdej stronie cztery, sądząc z przymkniętych kratek. Dalej, za proscenium, na pierwszym planie sceny widać drugą parę takich konfesjonałów, ustawionych już prostopadle do rampy. Tu też,