Teatr Nowy z Poznania przywiózł na Warszawskie Spotkania Teatralne sztukę współczesnego pisarza angielskiego Petera Bar-nesa "Czerwone nosy". W programie spektaklu możemy sobie poczytać m.in. o średniowiecznych trupach teatralnych i biczownikach, epidemiach i tańcach śmierci, o religii i polityce. Możemy też doszukać się wskazówek określających kierunek interpretacyjny wybrany przez reżysera oraz uprzedzenia (czy obserwacje) autora. I tak, w zręcznie napisanym eseiku Sergiusz Sterna-Wachowiak pyta: "Ale czym staje się sztuka artysty, gdy biegunami świata znów są uległość i wiara? (...)". I odpowiada: "Sztuka ustanawia kręgosłup świata". Ej, czy nie przesadnie? Możemy zauważyć: Sztuka, ale jaka? Gdy jednak Ewa Elandt pisze o Barnesie, że: stosując różne środki stylistyczne, głównie satyrę i groteskę ukazuje bankructwo wszelkich dotychczasowych wartości, szczególnie zaś autorytetu religii (podkr. red.) - to już wiemy o co
Tytuł oryginalny
Nie bójmy się Czerwonych nosów
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Dziennik Katolicki nr 24