"Nie będziesz zabijał" to jeden z wielu powojennych dramatów Brandstaettera. Jego akcja rozgrywa się w 1949 r., kiedy to w Polsce miała miejsce brutalna rozprawa komunistycznych władz z niepodległościowym podziemiem. Zdaniem Zajączkowskiego, właśnie owo antykomunistyczne oblicze dramatu było jednym z powodów, dla którego dopiero teraz doczekał się on druku - pisze Piotr Mazur.
"Dramat ten ma aspekt czysto moralny, gdyż miarą tą zwykłem mierzyć człowieka i jego działanie. Pisarz sygnalizuje, ostrzega i przypomina. Jeżeli jest pozbawiony tych atrybutów, przestaje być pisarzem i staje się urzędnikiem literackim, co jest sprzeczne z jego powołaniem" - pisał w sierpniu 1961 r. w Poznaniu Roman Brandstaetter we wprowadzeniu do swojego dramatu "Nie będziesz zabijał". Dzięki dr. Ryszardowi Zajączkowskiemu sztuka ta po raz pierwszy ukazała się drukiem. "Nie będziesz zabijał" to jeden z wielu powojennych dramatów Brandstaettera. Jego akcja rozgrywa się w 1949 r., kiedy to w Polsce miała miejsce brutalna rozprawa komunistycznych władz z niepodległościowym podziemiem. Zdaniem Zajączkowskiego, właśnie owo antykomunistyczne oblicze dramatu było jednym z powodów, dla którego dopiero teraz doczekał się on druku. Sztuka podejmuje moralne i religijne dylematy związane z życiem podbitego narodu, które rodzi różnego rodzaju trudności i