Przynajmniej 10 premier w sezonie, różnorodny repertuar i głównie klasyczne formy teatralne - tak widzi najmłodszą wielkopolską scenę teatralną, Teatr Miejski w Lesznie, jego dyrektor Błażej Baraniak. - Pierwszą powinnością teatru, który powstaje w mniejszym mieście jest edukacja. Ludzi należy nauczyć teatru i przekonać do niego - mówi.
Adam Olaf Gibowski: W dzisiejszych czasach teatry raczej się zamyka, a nie otwiera. Leszno jest swoistym ewenementem. Tu powstał teatr, który właśnie rozpoczyna swój pierwszy sezon artystyczny. Jak doszło do jego powołania? Błażej Baraniak: Zacznę od pewnej dygresji. Otóż tak się składa, że Leszno ma tradycje teatralne. Przed wojną w Lesznie istniał profesjonalny zespół teatralny pod nazwą "Kino Teatr Imperial". W 1939 na skutek wiadomych wydarzeń wszystko się skończyło. Tradycja została przerwana. To, że w Lesznie po wojnie nie było instytucjonalnego teatru, nie oznacza, że nie odbywały się w tym mieście inicjatywy teatralne. Przez ostatnich kilka lat - prawie dziesięć - robiliśmy teatr w Centrum Kultury i Sztuki. Wyprodukowaliśmy 16 spektakli, które pokazywaliśmy nie tylko w Lesznie, ale w całej Polsce. Nasze dotychczasowe produkcje obejrzało sto tysięcy ludzi. Za każdym razem spektakle te spotykały się z dużym zainteresowaniem publiczn