- W różnych krajach miałem problemy z różnymi formami cenzury. Ale z czymś takim, co zrobił minister Gliński, nigdy się nie zetknąłem - mówi Oliver Frljić. Minister kultury nie da rozpoczynającemu się w piątek festiwalowi Malta dotacji, bo jej kuratorem jest chorwacki reżyser. Z reżyserem rozmawia Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
WITOLD MROZEK: Minister kultury Piotr Gliński oświadczył, że zrażasz ludzi do teatru. OLIVER FRLJIĆ: Mogę tylko powiedzieć ministrowi, by policzył, ilu ludzi obejrzało "Klątwę". Zobaczymy, czy zniechęcam ludzi do teatru, czy jednak zachęcam. Spodziewałeś się, że "Klątwa" będzie najbardziej dyskutowanym spektaklem w Polsce po 1989 r.? - Nie snuję takich przewidywań. Przygotowuję spektakle i nie myślę nad tym, jakie reakcje wywołają. Na pewno nie było moim celem zrobienie "najbardziej dyskutowanego przedstawienia". Wielu komentatorów uważa, że zaplanowałeś to całe zamieszanie, a śledztwo, protesty czy przepychanki pod teatrem są częścią twojego scenariusza. - Chcę, żeby moje przedstawienia wykraczały poza ramy teatru, fikcji. Ale nie mogę przecież panować nad tym, co wydarzy się potem w debacie publicznej czy na ulicy. Daję początkowy impuls, a debata żyje własnym życiem. Np. ważnym aktorem tego szerszego, społecznego przedstawien