(...) A teraz Świderski W poniedziałek 7 lutego 1972 oglądaliśmy w Warszawskim Teatrze TV przedstawienie "Głupiego Jakuba". Przedstawienie bardzo pouczające. Ci, którzy je oglądali na scenie "prawdziwego" teatru, a potem w TV, mają doskonały materiał porównawczy na temat: teatr "prawdziwy" a teatr TV. Nie chcę jednak w felietonie niniejszym zatrzymywać się nad tym frapującym z warsztatowego punktu widzenia problemem. Przedstawienie zyskało sobie ogromną ilość komplementów w prasie codziennej. I słusznie. Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że zyska sobie rangę wydarzenia bieżącego sezonu Teatru TV. Nie chce mi się tu powtarzać komplementów, którymi już Świderskiego obsypano w prasie. Uznajmy je - jak to mówią prawnicy - "za odczytane". Chciałbym natomiast zaakcentować dwie rzeczy. Pierwsza z nich - to to, co w moim przekonaniu stanowi zaletę tego przedstawienia najważniejszą i niesłusznie w znanych mi recenzjach pominiętą. Idzie mi
Tytuł oryginalny
NIE BĘDZIESZ SWOICH SPRAW NAZYWAŁ PO IMIENIU
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 9