EN

22.04.2009 Wersja do druku

Nie abdykować!

O tym, jak Bartosz Szydłowski rzucił rękawicę teatrowi mieszczańskiemu pisze w felietonie specjalnie dla e-teatru Igor Stokfiszewski

Bartosz Szydłowski - dyrektor Łaźni Nowej, reżyser "Moralności Pani Dulskiej", która właśnie miała swoją premierę w nowohuckim teatrze, sam jako Pan Dulski pojawia się na scenie dwukrotnie: raz, by patrząc bydlęcym wzrokiem w kierunku widowni, wespół z synem - Zbyszkiem Dulskim - zjeść zapiekankę; dwa, by od tegoż syna dostać w tzw. karczycho i... zejść na zawsze ze sceny. Ten epizodzik może wydawać się raptem ozdobnikiem, koronującym absurdalność świata współczesnej dulszczyzny, gdyby nie jego autoironiczny i swoiście metateatralny potencjał. Oto - Pan Reżyser, Pan Dyrektor instytucji uchodzącej za eksperymentalną placówkę mocno wpisaną w pejzaż wyklętej dzielnicy, placówkę, która w zamierzeniu ma charakter interwencyjny, zaangażowany, mający na celu zmianę wizerunku Nowej Huty i edukację jej mieszkańców, poprzez teatralne medium, obsadza siebie w roli tępego, obłudnego mieszczucha i pozwala aktorowi (grającemu jeszcze większą ka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Igor Stokfiszewski

Data:

22.04.2009

Wątki tematyczne