"Malowany ptak" wg Jerzego Kosińskiego w reż. Mai Kleczewskiej, Teatru Polskiego w Poznaniu i Teatru Żydowskiego w Warszawie. Pisze Mike Urbaniak w Wysokich Obcasach, dodatku do Gazety Wyborczej.
W Yad Vashem drzewek jest 6620, wymordowanych polskich Żydów - trzy miliony. Czy wobec tego naprawdę jest się czym chwalić? Ktoś mnie niedawno spytał, który spektakl Mai Kleczewskiej jest moim ulubionym. Zrobiłem szybki przegląd w głowie i okazało się, że jest nim jej "Podróż zimowa" Elfriede Jelinek. To arcydzielne przedstawienie było, jak to u Kleczewskiej, bardzo mocne, ale nie zakrzyczane, jak ostatnio kilka innych. Jego siłą był bolesny tekst i wspaniałe aktorstwo, a nie nadmiar scenicznych efektów. I oto po czterech latach reżyserka wróciła do teatralnego języka bliskiego mej ukochanej "Podróży zimowej". Tym razem wystawiając "Malowanego ptaka" Jerzego Kosińskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu w koprodukcji z Teatrem Żydowskim w Warszawie. Efekt jest olśniewający. Wielu się spodziewało skandalu na miarę słynnej "Klątwy" Olivera Frljicia. Skandalizująca książka i ostra reżyserka zapowiadały ostre walenie cepem po głowach. Tymczasem Kle