"god. com" w reż. Tomasza Hynka w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
Diagnoza kondycji współczesnego człowieka w przedstawieniu Tomasza Hynka jest bardziej pesymistyczna niż u Becketta. Prapremiera "Czekając na Godota" w 1953 roku była początkiem rewolucji w teatrze. Maksymalna redukcja tego, co widowiskowe, odrzucenie reguł dramaturgii i filozoficzne spojrzenie na los człowieka, zawieszonego w katastroficznym niebycie wywołało wstrząs. Po Becketcie nic już w teatrze nie miało być takie samo. Zdaniem Antoniego Libery, tłumacza i wybitnego znawcy Becketta, dramaturg postawił najtrafniejszą diagnozę tego, co się stało z człowiekiem w XX wieku, ukazując jego straszliwą degradację, upadek i opuszczenie w kosmosie. "Beckett jakby dopisał epilog 'dramatu' Nietzschego, który grzmiał: 'Cóż to , zabiliście Boga i myślicie, że ujdzie wam to bezkarnie?'. Beckett pokazał jak to wygląda i na czym polega kara I zrobił to w sposób niezwykle przejmujący" - podkreśla Libera Współcześni Gogo i Didi, w przedstawieniu Tomas