"Dług" wg Dawida Graebera w reż. Jana Klaty w Teatrze Nowym Proxima w Krakowie oraz "Matka Joanna od Aniołów" w reż. Jana Klaty w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Dariusz Kosiński w Tygodniku Powszechnym.
Po nieudanej próbie powołania teatralnej wspólnoty Jan Klata coraz mocniej wchodzi w osobiste porachunki z przeciwnikiem największym i najtrudniejszym. W jego najnowszych przedstawieniach co chwila powraca ten, którego imię Legion. Nie przestanę powtarzać, że likwidacja dyrekcji Jana Klaty w Starym Teatrze była więcej niż zbrodnią - była błędem. Ale nie mam zamiaru znów do tego wracać. Co zostało powiedziane, to zostało. Życie toczy się dalej, teatralne też, a pewnie i samego Jana Klatę wałkowanie tematu jego dyrekcji już męczy. Jeśli potrącam jeszcze tę strunę jęczącą, to czynię tak dlatego, żeby spróbować syntetycznie i z dystansu spojrzeć na jego "ponarodowostare" przedstawienia. Poza wspólnotę Na tle generalnie przeciwwspólnotowego polskiego teatru Jan Klata był jednym z ostatnich reżyserów, którzy usiłowali tworzyć przedstawienia odwołujące się do wyobrażenia o wspólnocie. Czymś połączonej, nawet jeśli tym czymś była �