"Dwa słowa" w reż. Laco Adamika w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Sceptycznie podchodzę do wszelkich przeniesień dzieła oryginalnego w inny czas aniżeli ten, który nadał mu autor i nachalne uwspółcześnianie utworu. Najczęściej łączy się to z przeinterpretowaniem i zmianą wymowy dzieła, co już uważam za wręcz naganne ze strony reżysera. Jeśli autor, kompozytor napisał utwór, zawierając w nim określoną ideę i umieścił zdarzenia w konkretnym czasie, znaczy to, że miał w tym jakiś cel. Chciał coś powiedzieć, pokazać. Naginanie zaś autorskiej idei do tzw. pomysłu reżysera często prowadzi do nadużycia interpretacyjnego. Przykładem jest najnowsza premiera "Dwóch słów" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Spektakl składa się z dwóch jednoaktowych oper: "Verbum nobile" Stanisława Moniuszki i "Przysięgi" Aleksandra Tansmana. Zarzut przeinterpretowania dotyczy pierwszej części wieczoru, czyli "Verbum nobile". Moniuszko skomponował tę przeuroczą miniaturową operę w 1861 roku. Proste, o humorystycznym z