"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Katarzyna Szatko w Teatrze dla Was.
Mając do dyspozycji wciąż aktualny tekst Wyspiańskiego i tak wspaniałych aktorów, jakich Jan Klata zaprosił do "Wesela", trudno zrobić złe przedstawienie. Jednak ulegają pozaartystycznym emocjom ci, którzy twierdzą, że to najlepszy spektakl reżysera. Pomimo to, powinni go zobaczyć wszyscy. W szczególności osoby podejmujące decyzje o kształcie narodowej sceny przy ulicy Jagiellońskiej. Choć istnieje prawdopodobieństwo, że w odpowiedzi padnie lekceważące: "Wyście sobie, a my sobie". Na pytanie Czepca (Krzysztof Zawadzki): "Cóż tam Panie w polityce?", którym Klata zgodnie z literą dramatu rozpoczyna spektakl, Dziennikarz (Roman Gancarczyk) wybucha śmiechem. Gorzkim i rozpaczliwym, bo nie sposób zareagować inaczej na politykę, która niechciana wprasza się do tego teatru. Chwilę później śmiech udziela się Czepcowi, a na scenie pojawiają się wszyscy uczestnicy wesela i w rytmie black metalowych dźwięków zespołu Furia rozpoczynają chocholi ta