EN

24.05.2000 Wersja do druku

Nazywam się Ewa Szumska

W najbliższą sobotą, 27 maja, teatr zaprasza na ostatnią premierę sezonu: "Miłość dziecinna". Tym bardziej, nadrabiając zaległo­ści, kilka słów należy się sztu­ce "Nazywam się Isabelle...", w inscenizacji młodego reży­sera Piotra Kruszczyńskiego, od czasu realizacji "Kar­toteki" Różewicza w gnie­źnieńskim Teatrze im. Ale­ksandra Fredry pilnie obser­wowanego przez krytyków. Premierowe przedstawienie "Nazywam się Isabelle..." zostało pokazane podczas 40. Kaliskich Spotkań Teatral­nych bardzo późnym wieczo­rem. I dobrze się stało. Jest coś w tym spektaklu - atmo­sfera ciemna i gęsta - której służyła noc za drzwiami tea­tru. Przed nami reżyser z aktorami rozgrywają bardzo intymny dramat: matka (Małgorzata Andrzejak), ojciec (Zygmunt Bielawski), dziecko (Ewa Szumska). Ta intymność jest niebezpieczna, ma zupełnie realny kształt klatki: scenę od widowni oddziela ni to ekran, ni to siatka, która od razu musi przynieść skojarzenia z ł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nazywam się Ewa Szumska

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Kalisza nr 21

Autor:

tag

Data:

24.05.2000

Realizacje repertuarowe