"Wojna światów" wg Herberta George'a Wellsa w reż. Weroniki Szczawińskiej w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Piotr Morawski w Dwutygodniku.
W "Wojnie światów" Weroniki Szczawińskiej nikomu do głowy nie przychodzi, że może istnieć cywilizacja bardziej rozwinięta, która będzie traktować ludzi tak, jak ludzie traktują inne istoty To koniec ludzkości. Inwazja Marsjan przypieczętowała upadek ziemskiej cywilizacji, a ściślej - cywilizacji Zachodu, która stała się sama dla siebie punktem odniesienia. Uznała się za centrum, z perspektywy którego cały wszechświat jest rzeczywistością peryferyjną. Centrum, które skolonizowało nie tylko innych ludzi, lecz także wyobraźnię. W "Wojnie światów" Weroniki Szczawińskiej na scenie sosnowieckiego Teatru Zagłębia nie lądują statki kosmiczne. Jesteśmy w mieszczańskim salonie, w Anglii epoki królowej Wiktorii. Centrum świata pisarzy i filozofów, elity intelektualnej, która wykształciła salonowe konwencje, by utrzymać chwiejące się - choćby z racji dokonującego się postępu technicznego - hierarchie społeczne. Wchodzą damy, wchodzą d