"Pigmalion" w reż. Wojtka Ziemilskiego w Komunie//Warszawa. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Covent Garden - to tu rozpoczyna się akcja "Pigmaliona" George'a Bernarda Shawa. Pada deszcz. W oczekiwaniu na taksówki i dorożki moknie mała grupa; odróżnia się w niej tajemniczy jegomość. Z dokładnością do paru przecznic określa miejsce pochodzenia rozgadanych przechodniów. Okazuje się szczególnym naukowcem - specjalistą od gwar brytyjskiej stolicy. W ogarniętej dzikim kapitalizmem Anglii sprzed stulecia prof. Higgins (bo tak zwie się badacz) nie zajmuje się oczywiście gwarami tylko dla badawczej satysfakcji. Na swojej wiedzy robi interes. "Widzi pan, żyjemy w epoce szybkich przeobrażeń klasowych" - tłumaczy koledze. Filolog szkoli świeżo upieczonych królów biznesu, by ich plebejskiego pochodzenia nie zdradzało "każde otwarcie ust". Przeprowadza przy okazji, jak byśmy dziś powiedzieli, bardzo wszechstronny coaching. Higgins dla zabawy ustanawia zakład. Obiecuje, że wprowadzi Elizę, uliczną handlarkę z londyńskiego marginesu, na salony. Nau