"Naturzyści" w reż. Cezarego Tomaszewskiego, wycieczka muzyczna Capelli Cracoviensis. Pisze Joanna Targoń w dwutygodniku.com.
Specjalnością Capelli Cracoviensis pod dyrekcją Jana Tomasza Adamusa stały się niekonwencjonalne przedsięwzięcia, które wymyśla i reżyseruje Cezary Tomaszewski. Ich ideą jest przede wszystkim ucieczka od sali koncertowej, odświeżenie sposobu obcowania z muzyką, pokazanie, że śpiewacy to tacy sami ludzie jak my, tyle że śpiewają znacznie ładniej. Do tej pory Tomaszewski szukał miejsc dla muzyki nieoczywistych: Monteverdi był śpiewany w barze mlecznym, "Orfeusz" Glucka - w sportowej hali. Tym razem było inaczej: "Lieder im Freien zu singen" Feliksa Mendelssohna-Bartholdy'ego na chór a capella zostały - zgodnie z sugestią podsuniętą przez tytuł - zaśpiewane na powietrzu. I to w ruchu. "Naturzyści" to nie koncert plenerowy, ale dwugodzinna wyprawa po krakowskim Lasku Wolskim, który do łażenia wcale nie jest najłatwiejszy, bo pełen górek, dolin, wąwozów i kamienistych ścieżek. Zwłaszcza po deszczu, a w niedzielę po południu akurat solid