- W ostatnich latach zrobiliśmy kilka poważnych kroków, by otworzyć nasz teatr na współpracę z niemieckimi partnerami. Przełomem było pojawienie się niemieckich przedstawień w ramach konkursu, a także prezentowanie polskim widzom spektakli najwybitniejszych niemieckich reżyserów w ramach jednodniowych wyjazdów do Berlina. Chciałbym oczywiście, abyśmy mogli pokazywać polskie przedstawienia konkursowe na niemieckich scenach - mówi Piotr Ratajczak, członek komisji artystycznej festiwalu Kontrapunkt, konsultant literacki szczecińskiego Teatru Współczesnego.
Rz: W ramach tegorocznego Kontrapunktu dwa polskie przedstawienia zostaną pokazane niemieckiej publiczności. Czym kierowali się państwo, dokonując selekcji? Piotr Ratajczak: Decyzję o pokazaniu widzom w Pasewalku przygotowanej w szczecińskim Teatrze Krypta polskiej prapremiery "Produktu"[na zdjęciu] Marka Ravenhilla, koledzy z komisji uzasadniali tym, że jako kameralny dramat obnażający mechanizmy dzisiejszego filmowo-medialnego biznesu poprzez widoczny w nim cynizm i konformizm może być zrozumiały dla każdego odbiorcy. Wybór ten nawiązuje również do zeszłorocznej edycji Kontrapunktu, na którym jednym z najlepszych przedstawień była inscenizacja "Produktu" przygotowana przez Thomasa Ostermaiera. Z punktu widzenia istotnych dla tegorocznego Kontrapunktu relacji polsko-niemieckich ciekawy wydaje się zamiar pokazania w Berlinie przedstawienia "Eine kleine". Paweł Kamza zaadaptował i wyreżyserował powieść Artura Daniela Liskowackiego, który w swojej książc