"Hiszpańska mucha" w reż. Jakuba Przebindowskiego w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
SYTUACJI, JAKIE NIESIE TEKST, WYSTARCZYŁYBY DO ROZBAWIENIA PUBLICZNOŚCI. NIESTETY, REALIZATORZY NACISNĘLI PEDAŁ ZBYT MOCNO. Teatr Kamienica, który niedawno obchodził czwartą rocznicę swego istnienia, przyciąga niezwykle ciepłym, gościnnym klimatem. Stara się też, by każdy z widzów znalazł w repertuarze coś dla siebie. Oprócz znakomitych dramatycznych spektakli poświęconych tragicznym losom takich gwiazd jak Pola Negri lub Wiera Grań, czy patriotycznych wieczorów celebrujących warszawskie rocznice serwuje widzom lekkie komedie czy wręcz farsy. Do takich należy ostatnia premiera - "Hiszpańska mucha" brytyjskiego autora Jamesa Lee Astora. Temat wydaje się być atrakcyjny. Ambitny reżyser teatralny Artur chce zadziwić Londyn przepychem swojej nowej sztuki. Niestety, jak się nietrudno domyśleć, zamysły przekraczają finansowe możliwości teatru. Jest więc zmuszony skorzystać ze wsparcia producenta, prostaka i nuworysza, który stawia warunki poniżej a