Z reżyserem BARTOSZEM SZYDŁOWSKIM, dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia, rozmawia Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
To już piąta edycja Boskiej Komedii. Czy ma pan jakieś marzenie, które będzie wcielane w życie przy następnych edycjach? - Tak, rozbudować i wzmocnić PARADISO. Pamiętam czasy nauki w szkole teatralnej - znam obecnych młodych twórców i bardzo lubię ich napęd, pasję i pewien rodzaj niewinnych oczekiwań w stosunku do rzeczywistości teatralnej. Wydaje mi się, że siłą napędową festiwalu są młodzi artyści. Festiwal, dając możliwość pokazania ich spektakli publiczności, jest pewnego rodzaju inkubatorem wspomagającym edukację, bo oni w szkole teatralnej są w zamkniętej kolbie wyobrażeń. Bardzo chcę wciągnąć PWST - w końcu to jest nasz krakowski sąsiad - żeby wszyscy młodzi twórcy mogli korzystać na działalności Boskiej Komedii: oglądać spektakle, dyskutować. To ci ludzie są przyszłością polskiego teatru i w nich trzeba bardzo inwestować - przyglądać się i stymulować ich rozwój. Rozbudowane PARADISO oznaczałoby również cykl wyk�