- Kiedyś uczyłam się języka niemieckiego w szkole, zdawałam z niego nawet maturę. Jednak od tamtego czasu nie używałam go nigdy więcej. Teraz mam okazję, by odświeżyć pamięć - mówi aktorka Teatru Studio Buffo w Warszawie.
Piękna, utalentowana i przebojowa. Natasza Urbańska nie chce, by mówiło się o niej, że jest wyłącznie żoną sławnego męża. Uparcie więc pracuje na swoje nazwisko. To dla niej Janusz Józefowicz wyreżyserował spektakl "Polita". Po sukcesach w Polsce i Rosji, przyszedł czas na Niemcy. Właśnie tam, wraz z zespołem teatru, aktorka odbędzie wielkie tournee. Jak przed wyjazdem radzi sobie Pani z językiem niemieckim? - To okaże się jesienią. Skoro podjęłam rękawicę, to postaram się jak najlepiej sprostać zadaniu. Kiedyś uczyłam się języka niemieckiego w szkole, zdawałam z niego nawet maturę. Jednak od tamtego czasu nie używałam go nigdy więcej. Teraz mam okazję, by odświeżyć pamięć. Nie ma obawy, że kiedyś pomyli się Pani język, w którym gra? - Nie można tego wykluczyć (śmiech). Całkiem niedawno musiałam wyjść na scenę i zagrać po polsku. Pech chciał, że w ostatnim akcie spektaklu miałam w głowie cały czas wersję ros