"Nasze miasto" Thorntona Wildera w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze im Fredry w Gnieźnie. Pisze Kamila Kasprzak w Przemianach na Szlaku Piastowskim.
Znana malarka i twórczyni tzw. memów, czyli Marta Frej stwierdziła kiedyś, że jak wszyscy twórczy, postępowi i otwarci na działanie ludzie wyjadą z małych miasteczek, to nie będzie miał ich kto zmieniać. W najnowszej premierze w Teatrze Fredry właśnie tych ludzi nie ma, a opowiadający o tym miejscu reżyser nie wykorzystał wielu możliwości. "Nasze miasto" to dramat stworzony przez Amerykanina Thorntona Wildera pod koniec lat 30. i który to po kilkudziesięciu latach stał się punktem wyjścia dla reżysera Piotra Kruszczyńskiego do opowiedzenia o mieście Gnieźnie. Jednak sztuka, którą od 10 października można oglądać na deskach tutejszego Teatru i która w oryginale jest pewną refleksją na temat codziennego życia "zwykłych ludzi" w prowincjonalnym miasteczku - po reinterpretacji niestety nie zyskuje zbyt wielu "gnieźnieńskich rysów". Bo jedna znana piosenka o mieście ani nawet udział lokalnych seniorów z Gnieźnieńskiego Uniwersytetu Trzecieg