"Kazimierz i Karolina" w reż. Gabora Zsambeki'ego w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Twoim Stylu.
Ódón von Horvath (którego lubimy za "Opowieści Hollywoodu") to pisarz ostry jak brzytwa i znakomity obserwator. Widać to w jego "Kazimierzu i Karolinie". Lata 30., Oktoberfest, całe Monachium wyszło się bawić. W centrum bezrobotny szofer (Paweł Paprocki) i mająca go coraz bardziej dość narzeczona (Wiktoria Gorodeckaja). Von Horvath pokazał świat wypalonych ludzi wraków, tracących grunt pod nogami. W takim pejzażu za chwilę dojdzie do głosu faszyzm, ale katastrofa w ludziach już się dokonała. Spektakl jest zwarty, szybki i zrozumiały Arkadiusz Janiczek, Andrzej Blumenfeld, Henryk Talar - jak trzeba cyniczni i wyprani ze złudzeń. I na dodatek często bardzo śmieszni. Pozycja obowiązkowa.