EN

27.09.1947 Wersja do druku

Nasza ocena. "Starzy Przyjaciele" Malugina

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wybranie właśnie komedii Malugina spośród współczesnych sztuk radzieckich nie było fortunne. Jest to komedyjka młodzieńcza, naiwna i nieporadna zarówno w technice jak i - niemal nieobecnej - intrydze. Nie można nawet powiedzieć, żeby była pozbawiona wdzięku coś jak sienkiewiczowska "Hania", przerobiona na scenę. Poza brakiem intrygi i tematu, poza dwoma pensjonarskimi pocałunkami w czoło i policzek zostaje w sztuce tylko ośrodek (maturzystów) i klimat życia rodzinnego w Leningradzie czasu wojny. Reżyser p. Koweszko nie uczynił nic, by ten koloryt sztuki wydobyć i przelać wprost do naszych serc. Pierwszemu aktowi brakło słońca i ciepła, a także - czerwonego rozlewała się chwilami w gadaninie. Lepiej wyszły dwa ostatnie akty, ale taki reporter Laskowskij też przeszedł zupełnie niewyzyskany. A już śmiertelnym grzechem reżysera, za który kilkaset lat powinien się w czyśćcu posmażyć, było zakończenie sz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasza ocena. "Starzy Przyjaciele" Malugina

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór

Autor:

KAJO

Data:

27.09.1947

Realizacje repertuarowe