Doniosły temat, psychoterapeutyczne rozliczenie z przeszłością, narodowy wstyd. Polacy mają inne poczucie historii i czasu. Potrafią lepiej napisać tragedię, a temat Żydów dotknął ich w czasie drugiej wojny wyjątkowo mocno. Czeska pamięć jest bardziej elastyczna, z czego korzysta współczesny polityczny establishment - po spektaklu Divadlo Komedie w Pradze pisze Michaela Žemlová na portalu Kulturissimo.cz.
Dramaturgicznemu wyborowi zdecydowanie nie można zarzucić niskich lotów. Markéta Bidlasová i Eva Bergerova zdecydowały się na "Naszą klasę", sztukę z 2008 roku, napisaną przez Tadeusza Słobodzianka - polskiego autora średniej generacji. Dramat podejmuje temat plam na przeszłości narodu, opisuje spalenie kilkuset Żydów z miasteczka Jedwabne przez polskich sąsiadów. W czasie XIV lekcji obserwujemy historię dwudziestego wieku: losy uczniów z jednej klasy w szkole podstawowej, gdzie żydowskie dzieci są dyskryminowane; czas dojrzewania, kiedy większość bohaterów wstępuje do jakiejś organizacji; poprzez wspomnianą masakrę, napiętnowanie, powojenne śledztwa, wyjazdy do Ameryki i Izraela, aż do kontrowersyjnego przyznania medalu "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". Trochę schematycznie pokazuje się nam, jak wojna łamie charaktery, jej następstwa w dalszym życiu i grę z pamięcią. Doniosły temat, psychoterapeutyczne rozliczenie z przeszłością,