- Teatr tworzą ludzie i myślę, że ciekawość tych młodych ludzi, która zaprowadziła ich tu, do Szczecina, powodowana jest ciekawością teatru, dorosłego miejsca, w którym powstaje przedstawienie. W związku z rym traktujemy, mówię "my", ponieważ pracujemy z nimi wspólnie z Beatą Zygarlicką i Arkadiuszem Buszką, ich poważnie i po dorosłemu. Tak jakby byli aktorami tego teatru - mówi Anna Augustynowicz o pracy nad "Zatopioną katedrą", przedstawieniem studentów PWST w Krakowie.
Studencka katedra Dyplomowe przedstawienie studentów krakowskiej PWST na scenie szczecińskiego teatru to rzadkość. Dlatego też i z tego powodu warto obejrzeć "Zatopioną katedrę", dramat Gerta Jonke, który ze studentami krakowskiej szkoły przygotowała Anna Augustynowicz. Premiera spektaklu w najbliższą sobotę o g. 19 na deskach Teatru Współczesnego. Nasza katedra Rozmowa z Anną Augustynowicz, reżyserką "Zatopionej katedry" "Zatopioną katedrę" Gerta Jonkego przygotowuje pani wspólnie ze studentami krakowskiej szkoły teatralnej. Inaczej się pracuje z ludźmi, którzy praktycznie mają jeszcze bardzo małe doświadczenie sceniczne? - Teatr tworzą ludzie i myślę, że ciekawość tych młodych ludzi, która zaprowadziła ich tu, do Szczecina, powodowana jest ciekawością teatru, dorosłego miejsca, w którym powstaje przedstawienie. W związku z rym traktujemy, mówię "my", ponieważ pracujemy z nimi wspólnie z Beatą Zygarlicką i Arkadiuszem Busz