EN

23.01.1973 Wersja do druku

Nasz recenzent zanotował

NAJCZĘŚCIEJ chyba cytowane drzewo - nim się złamało na wichrze i zabiło człowieka - urosło przy Polach Elizejskich w Paryżu. 1 czerwca 1938 r. trafiło swoją ofiarę: austriackiego dramaturga Odona Horvatha. Miał wówczas 37 lat, zdążył napisać 16 sztuk i 3 tomy prozy.

Jeśli można mówić o czyimś zmartwychwstaniu, to tak się właśnie stało z Horvathem. Z rozłupaną czaszką, z zadaną wcześniej jeszcze przez nazistów śmiercią cywilną - "non omnis moriar" - powraca z Elizjum, by żyć w swoich utworach. Społeczeństwo ze skazą, które przedstawił w "dramach ludowych", nie zdążyło wielu z tych dzieł zobaczyć, toteż teraz nadrabia zaległości ze zdwojoną siłą. Przede wszystkim teatry zach.- niemieckie wystawiają tego autora, który demaskację świadomości "niższych warstw średnich" postawił sobie za zadanie naczelne. Prapremiera polska "Nieznajomej z Sekwany" Horvatha w Teatrze Polskim to inteligentne przedstawienie, można i trzeba zobaczyć. Otrzymaliśmy nie tylko wartościowy przekład pióra Huberta Orłowskiego (poznański filolog, autor przekładu sztuki "Król i złodziej" Schneidera) i Andrzeja Wanata (kierownik literacki teatru), wzbogacony songami poety Stanisława Barańczaka z muzyką Ryszarda Gardo. Wydaje

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasz recenzent zanotował

Źródło:

Materiał nadesłany

"Express Poznański" nr 19

Autor:

K. Orlewicz

Data:

23.01.1973

Realizacje repertuarowe