Czytając "Nie-boską komedię" trudno wyobrazić sobie, jak można nadać temu utworowi udany kształt sceniczny? Z jednej strony - długie, ideowe dysputy, z drugiej - ogromna ilość bohaterów i szybko zmieniających się sytuacji: Film - owszem, lecz zrobić z tego przedstawienie teatralne, które by nie nudziło współczesnego widza? Pierwszy więc sukces mamy już do odnotowania - sukces Jerzego Kreczmara jako autora opracowania tekstu literackiego. Oczywiście, gdyby nie był on jednocześnie reżyserem "Nie-boskiej", wszystkie zalety inscenizacji mogłyby stać się po prostu niezauważalne. Reżyserem Jerzy Kreczmar okazał się okrutnym dla aktorów - ich indywidualne cechy podporządkował bezwzględnie zespołowi. Nawet ludziom dobrze znającym teatr dość trudno było rozpoznać poszczególnych artystów, ginących w podobnie ubranym chórze. I właśnie w chórze najsilniej dały o sobie znać braki aktorskie. Cóż dopiero by się działo, gdyby każdy musiał
Źródło:
Materiał nadesłany
"Express Poznański"