EN

16.10.2000 Wersja do druku

Nasz portret

"Bronię Polaków przed Polską" - mówi Gombrowicz, szydząc z sarmackiej mentalności. Dobrze go zrozumiał Wiesław Górski, reżyser wystawionego po raz pierwszy w so­botę w Teatrze Polskim "Trans-At­lantyku".

W przeddzień wybuchu II wojny świa­towej z Gdyni do Argentyny wyruszył transatlantyk "Chrobry". Na jego po­kładzie znajdował się Witold Gombro­wicz. Do kraju już nigdy nie wrócił. Pierwsze dni pobytu w Buenos Aires, spędzone głównie wśród polskich emi­grantów, opisał w powieści "Trans-At­lantyk". Powieść dla potrzeb sceny udanie za­adaptował Wiesław Górski. Zrezygno­wał z wątku Witolda Gombrowicza - pi­sarza. Główny bohater i zarazem narra­tor Witold (dobra kreacja Michała Janickiego, choć może przydałoby się tro­chę więcej "podszyć" postać tragiz­mem?) jest w spektaklu emigrantem, który znalazł się w nowej dla niego rze­czywistości. Poznaje ekscentrycznego milionera, homoseksualistę Gonzala (re­welacyjny Jacek Zawadzki), który wcią­ga go w iście szatańską intrygę. Wszyst­ko po to, by w ramiona Gonzala wpadł piękny Ignacy (milczący przez cały spektakl Sławomir Kołakowski). Prob­lem w tym, że pozbawiony indywidua­li

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasz portret

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Na Pomorzu nr 242

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

16.10.2000

Realizacje repertuarowe