EN

18.01.2013 Wersja do druku

Nasi ambasadorzy w balecie

Balet Opery Nova właśnie przygotowuje się do marcowej premiery. O sobie i swojej pracy opowiadają trzej tancerze: TOMASZ GRUSZECKI, SEBASTIAN SKALSKI i VLADIMIR SELEZNEV.

Ich taniec. Ich pasja. Ich życie - Dlaczego zostałem tancerzem? Tomasz Gruszecki: - Próbowałem tańczyć już, jak byłem dzieckiem. Mama się temu przyglądała i postanowiła mnie wysłać do formacji tańca nowoczesnego "Luz". Tam tańczyłem od 7 roku życia. W wieku 15 lat rodzice stwierdzili, że skoro odnoszę sukcesy, to może trzeba mnie gdzieś wysłać dalej. I tak trafiłem do warszawskiej Szkoły Baletowej. Później wszystko poszło jakoś naturalnie. Taniec zawsze sprawiał mi ogromną przyjemność. Sebastian Skalski: - W moim przypadku to była czysta ciekawość. Poszedłem z mamą do teatru. W czasie przerwy zajrzeliśmy do foyer, gdzie zaczęliśmy oglądać jakieś kostiumy. Podeszła do nas pani i zapytała, czy nie chciałbym przyjść na audycję do szkoły baletowej. Byłem na tyle mały, że nie zrobiłem tego do końca świadomie, tylko z czystej ciekawości. Jednak tancerzem zostałem po latach ciężkiej pracy w szkole. Stwierdziłem, że taniec t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasi ambasadorzy w balecie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 15

Autor:

Anna Stasiewicz-Mąka

Data:

18.01.2013