Historię niewydarzonego pisklęcia, które przyszło na świat w kaczej rodzinie, a wyrosło na pięknego łabędzia znają całe pokolenia dzieci i ich rodziców. Zdarzenie to stało się przedmiotem poetyckiej metafory, która uzmysłowić ma najmłodszym widzom, gdzie tkwi prawda i piękno. "Brzydkie kaczątko" - tę wzruszającą baśń Hansa Christiana Andersena zaadaptowała i wyreżyserowała na scenie teatru Groteska Beata Pejcz, znana krakowskim widzom z poprzednich realizacji. Premiera odbędzie się już w najbliższą sobotę o godz. 17. Historia o poszukiwaniu własnej tożsamości, spisana przez Andersena, jest krótka i wymaga rozpisania jej na dialogi. Autorzy krakowskiej inscenizacji rozgrywają swój spektakl w zaskakujących realiach scenicznych, innych niż u Andersena, gdyż rzecz cała ma miejsce w domu autora, który właśnie pisze swoją baśń. Podobnie jak kacze pisklę rodzi się ona na naszych oczach. Piosenki, barwne kostiumy i muzyka powodują, że ta
Tytuł oryginalny
Narodziny piękna. "Brzydkie kaczątko" w Grotesce
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 45/22.02.07