"Persona. Ciało Simone" w reż. Krystiana Lupy w Teatrze Dramatycznym im. Gustawa Holoubka w Warszawie. Pisze Maryla Zielińska w Didaskaliach-Gazecie Teatralnej.
Na razie niejasna jest myśl, jaka kieruje porządkiem "Tryptyku" Krystiana Lupy, dlaczego pierwsza była "Marilyn", dlaczego drugie jest "Ciało Simone", dlaczego trzecia część będzie należeć do Georgija Gurdżijewa, o ile powstanie. Może to się wyjawi na końcu, a może nie. Może w ogóle nie o to chodzi. Może w tej trójcy są sobie równi i pojawiają się w sposób spontaniczny, kiedy przyjdzie ich czas w umyśle twórcy. Niemniej po obejrzeniu trzech przedstawień z premierowej serii można odnieść wrażenie, że "poród" "Simone" był przedwczesny. Temat główny jest jasny - narodziny postaci. Natomiast sposób jego przeprowadzenia przez poszczególnych bohaterów i sytuacje pozostaje niepewny, jedno w drugim nie zostało jeszcze osadzone. Toteż poszczególne spektakle zataczały się od trywialności, rozpadu, poprzez tekstowe mielizny, do momentów wzruszającego skupienia. Każdy z tych "stanów" jest świadomie użyty przez reżysera. Chodzi o stopień dominacj