"Harper" Simona Stephensa w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze (JW) w Urodzie.

Harper mieszka pod Londynem i wiedzie z pozoru ustabilizowane życie. Pracuje w firmie spedycyjnej, gdzie znosi niedwuznaczne uwagi szefa, ale też słyszy komplementy na temat swych kwalifikacji. Z 17-letnią córką dogaduje się raz lepiej, raz gorzej, a z mężem układa jej się tak sobie, bo dawne porywy uczuć zastąpiła rutyna. Któregoś dnia bierze kilka wolnych dni, bo chce pojechać do umierającego ojca. Gdy ten odmawia, mimo wszystko jedzie. Podróż otworzy jej oczy. Spróbuje życia, jakiego dotychczas nie znała. Odnajdzie siebie? Na to pytanie odpowie po zakończeniu spektaklu każdy widz. Obdarzona dziewczęcą urodą Magda Grąziowska gra kogoś, kto przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania, samemu nie wiedząc, do czego jest zdolny. Młoda aktorka ma ujmujący sposób bycia na scenie, który sprawia, że trudno oderwać od niej wzrok. Pod tą sympatycznością kryją się jednak rozpacz i desperacja. Fantastyczna rola, która powinna oznaczać narodziny nowej gwi