III Spotkanie Teatrów Narodowych w Warszawie. Podsumowuje Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
W kontekście zakończonej trzeciej już edycji Spotkań Teatrów Narodowych, jawi się podstawowe pytanie: czy w dzisiejszym zglobalizowanym świecie teatry narodowe mają jeszcze rację bytu? Myślę, że bardziej aniżeli kiedykolwiek dotąd. Bardzo potrzebne, tak jak zresztą w ogóle kultura narodowa. Podstawowe narzędzie globalizacji, jakim jest dyktat relatywizmu obejmującego dziś właściwie wszystkie przestrzenie naszej egzystencji, sprawia, iż to, co dotąd wyodrębniało poszczególne kultury danych krajów, w tym oczywiście teatry - obecnie ulega uniformizacji. Nośnik wartości W myśl ideologii poprawnościowej zaciera się naturalne granice międzykulturowe, narodowe, co prowadzi do jakiegoś bełkotliwego melanżu, sztucznego tworu, który nie przynosi pożytku, lecz rodzaj niebezpiecznej choroby. W ten sposób niszczy się świadomość historyczną narodu, a wraz z tym poczucie odrębności kulturowej. Tym samym pozbawia się naród pamięci o jego dziedzictw