EN

12.11.2010 Wersja do druku

Narodowy bigos

"Klub polski" w reż. Pawła Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Psze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

"Klub polski" to stracona szansa rozmowy o naszych mitach i fobiach Paweł Miśkiewicz postawił sobie bardzo ambitne zadanie. Postanowił spojrzeć na nasze narodowe mity. Zderzyć ze sobą racje tych, którzy kształtowali tożsamość i wyobraźnię Polaków. Występują tu zarówno natchnieni prorocy, jak i cyniczni hochsztaplerzy. Punktem wyjścia jest Wielka Emigracja, środowisko polityczno-patriotyczne, które rozpoczęło działalność po upadku powstania listopadowego. Scena Teatru Dramatycznego zajmuje część widowni. Na środku zabytkowy fortepian i stylowe krzesła. Spektakl zaczyna się podniośle. Reżyser wchodzi z aktorami i mówi "Do hymnu". Kiedy publiczność wstaje, by wysłuchać "Mazurka Dąbrowskiego", słyszy, że część aktorów śpiewa też inne pieśni, niektórzy "Boże coś Polskę", inni "Barkę". Ten artystyczny miszmasz przenosi się na cały spektakl. Jednym z demiurgów opowieści jest Andrzej Towiański, którego spirytualizm przyciąg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Narodowy bigos

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 264 online

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

12.11.2010

Realizacje repertuarowe
Festiwale