EN

10.11.2012 Wersja do druku

Narkotyk na 7 godzin

27 lat temu Krystian Lupa wystawił w krakowskim Starym Teatrze "Miasto snu". Dziś polska premiera nowej wersji WTR Warszawa. Co uczyniło z tego spektaklu legendę lat 80. i po co Lupa robi go ponownie? Każdy zapamiętał co innego. Jan Pe­szek - scenę, w której w ogromnym napięciu słuchał muzyki z płyty, aby po trudnej do wyobrażenia pauzie wypo­wiedzieć jedno słowo: "Bździna!". Te­resa Budzisz-Krzyżanowska - rzemień, na którym kołysała się wokół zardze­wiałej rury. A Monika Niemczyk - sce­nę choroby swojej bohaterki, kiedy partnerujący jej Piotr Skiba udawał, że wyciąga jej z ust długi bandaż przy stroboskopowym świetle. - Widzowie opowiadali, że przypominało to nocne koszmary, które każdy chce w sobie głęboko zakopać. Jeśli wierzyć recenzjom, premiera "Miasta snu" w Starym Teatrze w 1985 r. by­ła porażką. "Wszystko można w teatrze znieść, z wyjątkiem nudy" - pisało "Ży­cie Literackie" w recenzji pt. "Tylko dla wytrwałych". "

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Narkotyk na 7 godzin

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 263

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

10.11.2012

Realizacje repertuarowe