- Historia tego monodramu zaczęła się od tego, że odwiedzałam Ośrodki Monarowskie, spędzałam czas w "Powrót z U", który zrzeszał rodziców uzależnionych dzieci. Rozmawiałam z tymi ludźmi i dzięki temu ten problem nie był mi obcy - mówi aktorka BEATA PRZEWŁOCKA, przed ostatnim spektaklem "Narkomanki" w Teatrze im. Sewruka w Elblągu.
13 stycznia, po raz ostatni, będzie można zobaczyć monodram Beaty Przewłockiej "Narkomanka" [na zdjęciu]. Scenariusz sztuki został napisany na podstawie książki Barbary Rosiak pt. "Pamiętnik narkomanki", która opisywała w niej swoje autentyczne, zakończone sukcesem, zmagania z nałogiem. "Narkomanka", w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego, jako jeden z dwóch spektakli elbląskiego teatru (obok "Tajemniczego Ogrodu") zagrany był 200 razy. Tuż przed ostatnim, tzw. zielonym spektaklem, rozmawiamy z odtwórczynią roli i inicjatorką spektaklu - Beatą Przewłocką. Aktorka opowiedziała, co skłoniło ją do zainteresowania się tą tematyką, o spotkaniu z Barbarą Rosiek i o tym, co o jej występie sądził Marek Kotański. Pierwszy raz "Narkomankę" zagrała Pani dokładnie 5 września 1998 roku. - Kiedyś, po spektaklu, poszliśmy większą grupą do knajpki na Stary Mieście. Młody mężczyzna podszedł do mnie i powiedział: "Proszę Pani, ja oglądałem Pani